niedziela, 20 kwietnia 2014

Lorein - "Drzewa i planety" (2014)

Chłopaków z zespołu Lorein miałem okazję poznać przy okazji ich wspólnego koncertu z zespołem Indios Bravos. Prowadziłem z nimi spotkanie w klubie Kot Karola. Frekwencja była elitarna, dzięki czemu luz i u nich i u mnie był bardzo zauważalny. Dali się poznać z jak najlepszej strony, tak samo jak ich debiut pod tytułem "Monokolor". Przyjemnie się go słuchało, chwytliwe piosenki, które jeszcze lepiej brzmiały na koncertach. W tym samym czasie gdy ja poznawałem Lorein, w Esce Rock od kilku dobrych tygodni był grany najnowszy singiel z nadchodzącej płyty. Utwór pod nazwą "Pozytywny" czarował genialnym intrem i nie banalnym tekstem. Nadal było słychać te chwytliwe melodie i refreny. Taka oto była pierwsza zapowiedź płyty "Drzewa i planety".

Zespół wypuścił kilka teaserów, które zapowiadały lbum ,ale wiadomo, że nie można po nich oceniać całej pracy. Premiera się opóźniła nie z winy zespołu, lecz w zamian za to powstał klip do drugiego singla "Przyjaciel D". Klipu samego w sobie nie będę komentował, wole skupić sie na piosence. Wstęp od razu będzie zapamiętany przez każdego, a wokal Lanietza w połączeniu z różnymi efektami jest jeszcze lepszy i momentami brzmi nawet psychodelicznie. Zespół Lorein ma talent do tworzenia chwytliwych numerów, które szybko wkręcają się w pamięć. Tak też było z "Przyjacielem D". Jednak utwór, który zrobił na mnie największe wrażenie na albumie "Drzewa i planety" jest numer "Snowden". Usłyszałem ten numer pierwszy raz w autobusie i nie mogłem doczekać się kolejnych momentów. Szybkie tempo numeru łączy się z genialną gitarą i lansersko brzmiącym basem. Pierwszy raz od dawna miałem ciary na rękach podczas słuchania piosenki.
Nie da się przejść obojętnie również obok jedynej typowej ballady na albumie czyli utwór "Urodziny inne święta". Z balladami jest ten problem, że potrafią znudzić. Tutaj dzięki końcówce takie coś nie może mieć miejsca. Wyczuwam LEKKĄ inspirację "Fix You" od Coldplay. Jak się inspirować to tylko największymi. Trochę nie jestem w stanie zrozumieć idei dwóch utworów instrumentalnych czyli "Drzewa" i "Planety", w przeciwieństwie do ich "wspólnego" numeru czyli "Drzewa i planety" (ale to pogmatwane), który jest kolejnym dobrym kandydatem na singla i czaruje już pierwszym wersem "Księżyc dziś na lasso złap". Najmniej z całej płyty przypadł mi do gustu numer "Morning run"... zupełnie do mnie nie przemawia, po prostu nie w moim guście.

"Drzewa i planety" mogą być świetną płytą na podróż. Czuję, ze niesamowicie dobrze słuchałoby się jej np w pociągu. Od debiutu chłopaki zrobili solidny krok naprzód. Nie eksperymentowali za długo, nagrali dobrze rockową płytę tylko jeszcze lepszą niż debiut. Mam tylko nadzieję, że płyta nie zniknie gdzieś na półkach i będzie o niej głośno.

Ocena: 7/10







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz