poniedziałek, 6 czerwca 2016

Co to za czary? Kortez Live Akustycznie - Forty Kleparz 5.06.16



Bardzo długo zwlekałem z pójściem na koncert Korteza. Nie dlatego, że nie byłem przekonany, bardziej dlatego, że termin kiedy grał w Krakowie nigdy nie był dla mnie w porządku.... albo bilety były wyprzedane. Przydarzyła się niezła okazja bo swój akustyczny set zaprezentował w Fortach przy okazji eliminacji do Life Festival Oświęcim. Wydarzenie bardzo dobre, reklamowane jako darmowe, więc spodziewałem się dzikich tłumów. Kortez za darmo, ludzie!! I to jeszcze w klubie!!! Ku mojemu zdziwieniu, było dużo miejsca, a ludzie wybrali chyba inne rozrywki tego niedzielnego wieczoru. Dla mnie to tylko lepiej.

Kortez zagrał chyba typowego Korteza. Enigmatycznie, z jednym światłem rzuconym tylko na niego. Dawało to świetny klimat. Sam fakt, że podczas śpiewania utworów na sali była niesamowita cisza. Każdy mógł przeżywać koncert w sposób jaki najbardziej mu odpowiada. Nie było natrętnych osób, które by coś komentowały, lub po prostu rozmawiały. Już dawno nie byłem na tak intymnym koncercie. Setlista raczej przewidywalna, ale i tak po każdym numerze były 2 - 3 sekundy totalnej ciszy co jeszcze lepiej podkreślało to jak ludzie przeżywają jego muzykę. Czasowo też trwała raczej normalnie, może lekko krócej, ale i tak wszystko zleciało w mgnieniu oka.

Po całym występie mogłem zbierać szczękę z podłogi. Po każdym numerze mówiłem sobie "ożesz... ale ten gość niszczy!" i tak było... nie był słabych momentów. Mimo, że "Bumerang" jest już prawie rok na rynku, a niektóre utwory pomijam słuchając ich na iPodzie, to na koncercie wszystkie nabrały nowej świeżości. Czekałem z wypiekami na twarzy na kolejne dźwięki i słowa, które... kurna... znam na pamięć. Ale to jednak nie był koncert gdzie wypadało śpiewać na całe gardło, cicho mruczałem je pod nosem i to było to, bo całe show należało do Korteza i nie warto było przeszkadzać i jemu i innym w odbiorze koncertu. Kilka razy byłem na koncercie Czesława, gdzie atmosfera była równie intymna, lecz tam ludzie zachowywali trochę mniej "intymności". Wczorajszy koncert wynagrodził mi te wszystkie występy, na których gada publika przeszkadzając mi w odbiorze. Jeżeli więc będziesz mieć kiedyś okazję zobaczyć Korteza na żywo, nie wahaj się ani sekundy! Idź na koncert! Szczególnie gdy gra akustycznie!


1 komentarz:

  1. Wszyscy tak zachwycają się Kortezem. Mnie jego muzyka jakoś szczególnie nie przekonuje, ale bardzo chciałabym zobaczyć go na żywo, by zobaczyć ten jego 'urok'. Mam nadzieję, że zawita do Poznania w dogodnym dla mnie terminie. :)

    OdpowiedzUsuń