czwartek, 20 czerwca 2013

Dawid Podsiadło - "Comfort and Happiness" (2013)

Na zewnątrz 30 stopni, w kalendarzu już wakacje, a w słuchawkach muzyka typowa na szarą jesień. Debiutancka płyta Dawida Podsiadło "Comfort and happiness" zaskakuje, co by nie powiedzieć, że zadziwia.

Nigdy nie byłem fanem "gwiazd" z talent show. Chyba głównie dlatego, że mimo zarzekania się przez nich tego co chcą nagrać, jak chcą się spełnić w tej debiutanckiej płycie, zawsze wychodziła popowa szmira. Głośno było tylko o nich przez 3 tygodnie od premiery i nagle zniknęli, najczęściej już nigdy się nie pojawiając. Są wyjątki. Czy ktoś pamięta, że Brodka wygrała jakiegoś Idola? Fakt, jej pierwsze nagrania były beznadziejne ale teraz to uległo na szczęście diametralnej zmianie!!

Na "Comfort and happiness" znajduje się 12 utworów, w tym dwa po polsku, które i tak są później zaśpiewane po angielsku. Praktycznie wszystkie utrzymane są w klimacie melancholijnym. Najbardziej wyróżniającymi się utworami są "Elephant", który posiada trochę elektroniki, trochę klawiszy, oraz falsetowy wokal, różniący się od wokalu w pozostałych utworach, singlowe "Trójkąty i kwadraty", które mają świetny motyw przewodni i wpadającą w ucho melodię, oraz odbiegający szybszym tempem utwór "No".

Płyta dobra do posłuchania przed snem lub do puszczenia w jakiejś kawiarni. Nie przeszkadza, przyjemnie gra w tle. Nie wiem czy takie było założenie Dawida. Na pewno jest to bardzo dobry debiut, dojrzały jak na tak młodego artystę i za granicą na pewno odniósłby ogromny sukces. Dziś Dawid został dodany do line-up'u tegorocznego Openera. Czy jest to jakiś sukces? W Polsce na pewno.

Ocena: 6/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz